• 28 marca 2024

Praca biurowa, a zdrowie naszych nóg

praca biurowa

Praca w biurach i korporacjach to codzienność wielu Polek. Oznacza to z jednej strony komfort, możliwość samorealizacji czy pakiet benefitów, a z drugiej stres oraz styl życia, który często negatywnie odbija się na zdrowiu. Długotrwałe siedzenie przy komputerze, brak ruchu – na tym cierpi kondycja, stawy czy oczy, które szczególnie wieczorem dają nam się we znaki. A co o naszej siedzącej pracy „sądzą” nasze nogi? Jak biurowa rzeczywistość wpływa na ich zdrowie?

Czego nie lubią nasze nogi?

Codzienna praca w biurze często oznacza długie godziny spędzone przy biurku, w jednej, siedzącej pozycji. Bywa, że w ciągu dnia naszą jedyną aktywnością jest pójście do drukarki, po kawę czy na szybki obiad. Resztę czasu w większości spędzamy przed ekranem monitora. Nawet jeśli pracuje się nam wygodnie – tzn. mamy dobrze wyprofilowany fotel i odpowiedniej wysokości biurko to brak ruchu może sprawić, że nasz układ krwionośny zacznie się „buntować”. Ze względu na długotrwałe przebywanie w pozycji siedzącej przepływ krwi jest utrudniony i jest ona odprowadzana z kończyn do wyższych partii ciała z trudnością. Po dłuższym czasie odpływ żylny przestaje prawidłowo funkcjonować, a z powodu zastoju krwi w żyłach dochodzi do wzrostu ciśnienia żylnego i mogą pojawić się pierwsze objawy niewydolności żylnej. W nogach pojawia się wtedy uczucie ciężkości, a często także ból czy obrzęki. Dobrze jest więc zadbać, aby podczas pracy robić przerwy na choćby krótki spacer po biurze, który pozwoli rozprostować nogi i przywrócić prawidłową pracę układu krwionośnego. Co jeszcze szkodzi zdrowiu naszych nóg?

Według respondentek badania, przeprowadzonego przez Ipsos Marketing dla firmy Valeant[1], do głównych przyczyn dolegliwości bólowych nóg należą czynniki związane ze stylem życia (90% wskazań). Wśród najczęściej wybieranych odpowiedzi znalazł się brak ruchu (34%) oraz wskazanie na pozycję pracy – stojąca (28%) i siedząca (26%). Dla 22% badanych dolegliwości nasila także długie chodzenie (intensywny ruch), a najmniej (18%) odpowiedzi przypadło chodzeniu w butach na obcasie[2].Jak widzimy współcześnie kobiety bardzo często znajdują się w sytuacjach, które negatywnie wpływają na zdrowie ich nóg i problemy z krążeniem.

Styl życia to nie jedyny problem…

Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że na problemy z krążeniem może mieć wpływ także sposób, w jaki na co dzień się ubieramy. W odniesieniu do przedstawicielek korporacji warto zwrócić uwagę na obowiązujący tam dress code, a w przypadku pozostałych reprezentantek płci pięknej – na panującą obecnie modę. W damskich garderobach znajdziemy w większości ciasne dżinsy, dopasowane spódnice i buty na obcasie. Niestety... zbyt mocno przylegające do ciała ubrania również mogą negatywnie wpływać na krążenie w naszych żyłach. Opinający materiał powoduje uciski (podobnie jak np. siedzenie z nogą założoną na nogę), które znacznie ograniczają swobodny przepływ krwi. Po latach noszenia takiego stroju, mogą pojawić się problemy, z którymi boryka się obecnie ponad połowa Polek[3]. Ten problem zdrowotny mocno wpływa na samopoczucie. Póki objawy (takie jak ciężkie nogi, nocne skurcze, swędzenie) są mało uciążliwe, zdarza nam się je bagatelizować. Jednak, gdy ból zaczyna narastać i opuchnięte nogi to już codzienność, a nie tylko okazjonalna dolegliwość – zaczynamy odczuwać fizyczne i emocjonalne konsekwencje PNŻ. Dla wielu kobiet to głównie problemy ze snem (32%) i brak energii (30%), ale także konieczność rezygnacji z noszenia sukienek/obcasów czy ograniczenia w wykonywanych aktywnościach (odpowiednio 29 i 26% wskazań)[4]. Często także rezygnujemy z aktywnego spędzania wolnego czasu i realizacji swoich pasji. W efekcie tracimy poczucie atrakcyjności i pewność siebie, nierzadko doświadczając negatywnych emocji. W takich przypadkach – warto pomyśleć nad wsparciem dla naszego układu krążenia, by znów poczuć się pewnie, zdrowo i atrakcyjnie.

Co możemy zrobić dla naszego układu krążenia?

Sposobów na utrzymanie nóg w dobrej formie jest wiele. Do podstawowych należy oczywiście aktywność fizyczna. Bieganie, nordic walking, taniec, jazda na rowerze czy nawet codzienny marsz – to aktywności, za które nasze nogi będą nam wdzięczne. Ruch pobudza krążenie, mięśnie zaczynają pracować, a stawy i ścięgna stają się bardziej elastyczne. Poza sportem warto pamiętać o odpowiednim ubiorze. Luźny i nieopinający materiał sprawi, że nasze ciało nie będzie uciskane, a co za tym idzie krążenie krwi będzie bardziej swobodne. Dla kobiet, które na co dzień noszą rajstopy wsparciem może być skorzystanie z modeli funkcyjnych np. Gatta Relax Medica, które również pomagają usprawnić pracę układu krwionośnego. Wspierają profilaktykę zdrowych nóg, przeciwdziałając obrzękom i uczuciu ciężkości. Gwarantuje to unikalny splot przędzy, który zapewnia stopniową kompresję na całej długości nóg, wspomagając prawidłowe krążenie. Jeśli jednak obserwujemy już u siebie pierwsze objawy przewlekłej niewydolności żylnej (m.in. ciężkie i opuchnięte nogi, nocne kurcze łydek), warto dodatkowo zadziałać zewnętrznie, np. stosując preparaty ze zmikronizowaną diosminą (zawartą np. w kosmetyku w żelu Diosminex szybka ulga dla nóg, który jest polecany dla osób z syndromem ciężkich nóg oraz ze skórą skłonną do pajączków naczyniowych i rozszerzonych lub kruchych naczynek).

Więcej informacji dotyczących zdrowia nóg oraz sposobów utrzymania ich w dobrej formie można znaleźć na stronie www.NicNieZatrzymaMnie.pl.

 


[1] Badanie pt. „Kategoria preparatów przeciwżylakowych” przeprowadzone przez Ipsos Marketing dla firmy Valeant, kwiecień 2017 r., N= 606 kobiet w wieku 35+

[2] Badanie pt. „Kategoria preparatów przeciwżylakowych” przeprowadzone przez Ipsos Marketing dla firmy Valeant, kwiecień 2017 r., N= 606 kobiet w wieku 35+

[3] J.Tkaczuk-Włach, M. Sobstyl, G. Jakiel, Przewlekła niewydolność żylna u kobiet, "Przegląd Menopauzalny" 2011, nr 4, s. 343

[4] Badanie pt. „Kategoria preparatów przeciwżylakowych” przeprowadzone przez Ipsos Marketing dla firmy Valeant, kwiecień 2017 r., N= 606 kobiet w wieku 35+

 

Share :

Komentarze (0)

Zostaw komentarz

Może Cię zainteresować

Psychoterapia online dla DDA

Osoby z syndromem DDA, czyli Dorosłe Dzieci Alkoholików, to znaczy odsetek pacjentów zgłaszających się pomoc...